Z biegiem lat moja świadomość co do ubrań znacznie wzrosła. Zawsze sprawdzam skład podany na metkach. Nie mówię, że nie kupuję ubrań z poliestru i tym podobnych materiałów, ale jeśli już to robię, to jest to moja świadoma decyzja. Zanim zostałam mamą, jeździłam co najmniej raz w miesiącu (a na studiach nawet raz w tygodniu) na zakupy. Chodziłam po sklepach, bez konkretnego celu i wracałam z torbą przypadkowych rzeczy. Moja szafa pękała w szwach, a większość ubrań była tak słabej jakości, że po 2 praniach nie nadawała się do chodzenia. Albo tak osobliwa, że z niczym nie można było tego zestawić. Teraz moje zakupy wyglądają zupełnie inaczej. Z jednej strony nie mam czasu na bezcelowe przechadzanie się po sklepach, z drugiej jak już doprowadziłam swoją szafę do porządku, nie chce jej znowu zagracać. Moja szafa nie jest idealna. Można w niej jeszcze znaleźć rzeczy w których nie chodzę, czy kiepskiej jakości, ale czekają na swoją kolej do kontenera;). Wiem jednak co chcę aby znalazło się w mojej szafie, co mam i czego mi brakuje. Stworzyłam sobie listy rzeczy i sukcesywnie dążę do ich realizacji.
Jak wygląda mój plan zakupowy? Zaczynam od sprawdzenia oferty moich ulubionych sklepów on-line. Wybieram rzeczy, które chce obejrzeć na miejscu. Zapisuje sobie plan w telefonie. W którym uwzględniam do których sklepów chce wejść i co dokładnie przymierzyć. Sprawdzam rozmiary. Jeśli wiem, że w danym sklepie nie ma zbyt często promocji to kupuję dana rzecz na miejscu (jeśli spełnia moje wymagania). Jeśli jest to sklep typu H&M to czekam na jakąś promocje i zamawiam w domu przez internet. Przykładowo upatrzyłam sobie parkę w H&M, sprawdziłam w sklepie rozmiar a zamówiłam na drugi dzień w domu z 15% obniżką i darmową dostawą. Kolejna rzecz to zegarek. W sklepie stacjonarnym kosztuje 890 zł, na stronie Answear ten sam można kupić za 750 zł. A teraz dodatkowo jest na niego rabat 10%, więc jego ostateczna cena to około 675 zł. To samo dotyczy kosmetyków. Warto sprawdzić odcienie czy zapachy w drogerii, a później czekać na np. 20% rabat. Chociaż panie w sklepie niezbyt przychylnie patrzą jak mówisz im, że "na razie dziękujesz" 😉. Część z moich ulubionych marek jest dla mnie dostępna jedynie on-line. Wtedy czytam opinie innych o danym produkcie. Lubię zakupy na stronie Answear i Zalando, bo nie ma problemu ze zwrotem (kilka razy już mi się zdarzyło). Na stronie Zalando dodaję produkty, które mi się podobają do listy życzeń. Dostaję wtedy informację kiedy są przecenione. I tak w tamtym roku udało mi się kupić płaszcz wełniany, który kosztował początkowo około 500 zł za cenę 150 zł. A zbyt długo zwlekałam i nie zdarzyłam kupić torebki LYDC London, której cena spadła do 120 zł z 350 zł. Można znaleźć w sklepach dobre rzeczy, za przystępna cenę, trzeba jedynie poświecić trochę czasu na szukanie. A jakie są wasze sposoby na tańsze zakupy?
Hej, bardzo dobry pomysł z tworzeniem listy zakupów, co prawda zawsze ją tworzę "w głowie" ale zdarza mi się wrócić z zakupów z nieplanowanym zakupem 😉
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jaki wybrałaś sobie zegarek. Sama czekam z utęsknieniem na zakup swojego wymarzonego. Mój numer 1 to MK5726 i DKNY 2687.
Pozdrawiam serdecznie i już dziś czekam na następny wpis 👍
Zegarek to Tommy Hilfiger 1781642. Pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł z planowaniem. Tylko że wymaga samodyscypliny. Ja mam z tym problem szczególnie kiedy kupuję rzeczy córce. U mnie przypadku zakupów dla dziecka sprawy wymykają się spod kontroli. Często wychodzę z domu z zamysłem, że kupię coś sobie a wracam z naręczem rzeczy dla dziecka. I jeszcze jestem szczęśliwa, że tak łatwo i przyjemnie się kupowało ;)
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze dodać, że nie mogę się doczekać następnego wpisu. Może poradzisz jak się wystylizować w małej czarnej na jesienny wieczór na mniej formalną imprezę :)
OdpowiedzUsuń